Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych dziś rano lekko rosły, ale nie ustanawiały nowych cyklicznych maksimów. Właśnie dlatego inwestowanie w takie sektory w okresach kryzysu jest polecane dla inwestorów poszukujących wysokich zysków. Z początkiem nowego tygodnia na giełdy powrócił optymizm stwarzając krajowym indeksom dogodne warunki do odbicia. W kontekście historycznym wrzesień częściej bywał spadkowy niż wzrostowy.
Nie zmienia to jednak faktu, że zdanie stało się dewizą życiową wielu inwestorów. W tym artykule postaram się przybliżyć, co one oznaczają, kiedy mają sens, a kiedy mogą zwodzić na manowce. Przede wszystkim jednak pokazujemy, że na dłuższą metę czas działa na korzyść cierpliwego inwestora, a próby idealnego wyczucia dołka mogą okazać się ryzykowne. Inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie nie wykazują zbyt dużej chęci do zakupów akcji. Tyle że, w odróżnieniu od bezsilności, z jaką zostajemy po twitterowych burzach, na ostrych giełdowych zawirowaniach można zarobić całkiem konkretne pieniądze. I nie trzeba do tego jakiejś wielkiej analizy technicznej, wystarczy zdrowy rozsądek i wyciąganie właściwych wniosków.
“Nie chwytać spadającego noża” i “kupować, gdy leje się krew”. Objaśniamy żargon ekonomistów
Pamiętam ten moment doskonale i pamiętam, jak jeden z moich znajomych cieszył się i skupował akcje na potęgę, gdy ja przerażony wypatrywałem końca świata, lub przynajmniej drastycznego załamania całego przemysłu. Nowy port lotniczy i węzeł komunikacyjny w Baranowie, Teresinie i Wiskitkach stanie się jednym z najważniejszych projektów gospodarczych ostatnich dekad. Dzięki planowanym inwestycjom drogowym i kolejowym, podróż do Warszawy i innych części kraju będzie jeszcze szybsza i wygodniejsza. Wielu ekonomistów i strategów giełdowych uważa, że chociaż ryzyko recesji wzrosło w związku ze słabnącymi danymi ekonomicznymi, to ostatnie dni aktywności rynkowej były reakcją przesadną. Dlatego cała ta globalna wyprzedaż jest interpretowana jako próba wymuszenia przez rynek głębszych, niż były oczekiwane obniżek stóp procentowych i kosztów kredytu przez FED. A te, jak wiadomo, napędzają nie tylko gospodarkę, ale nawet mocniej – giełdę.
Czy kupować, kiedy leje się krew?
Akcje banków inwestycyjnych podczas krachu 2008 roku, tylko po to, by patrzeć jak ich wartość dalej topnieje – w skrajnych przypadkach do zera, gdy bankruci (jak Lehman Brothers) zniknęli z rynku. Przykładowo akcje Bear Stearns spadły z ponad $100 do $2 za akcję w ciągu kilku dni w marcu 2008 – kto próbował je łapać po 50 czy 30 dolarów, srodze się rozczarował. Niestety, rynki obligacji skarbowych nie posiadają wbudowanego żadnego bezpiecznika, który prowadziłby do samoistnej stabilizacji. Wyprzedający europejskie obligacje inwestorzy zwiększają ich rentowność, a tym samym – podnosząc koszty finansowania dla danego państwa jeszcze bardziej – dodatkowo pogarszają sytuację jego budżetu. Taka spirala zamiast do stabilizacji prowadzi do samoistnej eskalacji kryzysu.
- W poniedziałek płonąć zaczął cały las, po tym, jak do gry włączył się japoński Bank Centralny, podnosząc znajdujące na absurdalnie niskim poziomie japońskie stopy procentowe.
- Ja w dalszym ciągu uważam, że w III kwartale zacznie się korekta.
- Wrzesień to miesiąc, który w kalendarzu giełdowym ma opinię pechowego – statystyki historyczne nie są dla niego łaskawe ani na GPW, ani na Wall Street.
- Tymczasem obecnie można ją nabyć w okolicy 80 dolarów.
- Przewaga jest niewielka, 8,24% (portfel) vs 8,85% (SPX).
- To wszystko razem spowodowało, że jen zaczął się umacniać, skończył się więc czas carry trade.
Czy coś naprawdę wskazuje na recesję?
Następnie warto przenieść je do swojego osobistego portfela kryptowalutowego, by zabezpieczyć je przed utratą. W czasie recesji ceny akcji często spadają, ponieważ nastroje inwestorów stają się negatywne ze względu na panującą niepewność gospodarczą. W tym okresie warto poszukiwać firm o odpornych na recesję modelach biznesowych, stałych strumieniach przychodów i długiej historii rentowności. Spółki te mają większe szanse na wzrost, zapewniając inwestorom atrakcyjne możliwości pomnażania kapitału. Gdy kurs akcji leci na łeb na szyję, często trudno ocenić, gdzie jest punkt odbicia. To może być spadek o 20%, 50% albo i upadłość spółki.
Z danych JPMorgan wynika, że w latach 2004–2023 aż 7 z 10 najlepszych dni na rynku nastąpiło w ciągu dwóch tygodni od 10 najgorszych dni. Innymi słowy – największe wzrosty zdarzają się wtedy, gdy sytuacja wygląda najgorzej. To dlatego próby ucieczki przed krachem i ponownego wejścia na rynek „gdy będzie bezpieczniej” często kończą się tym, że inwestor ominie kluczowe zwyżki. Historycznie rzeczywiście okresy paniki bywały świetnym momentem do zakupów. Przykładowo w marcu 2020 r., podczas wybuchu pandemii, indeks Dow Jones stracił 37% wartości w ciągu zaledwie 5 tygodni.
- Ostatecznie jest na trzynastoprocentowym minusie, ale model uznał, że dostawca popularnej aplikacji do nauki języków (i nie tylko) dalej jest godny inwestycji.
- Im dłuższy horyzont, tym mniejsze ryzyko złego „timingu” – Na krótką metę, moment, w którym zaczniemy inwestować, może znacząco wpływać na wyniki.
- Dlatego w tym wydaniu newslettera przyglądam się strategii „po prostu kupuj”, pokazuję moje podejście do gotówki oraz dzielę się kilkoma ciekawymi obserwacjami z automatycznego portfela.
- Na pogłębione korekty szerokiego rynku, w tym także amerykańskich indeksów utrzymuje spory udział obligacji skarbowych (więcej o tym znajdziesz m.in. w historii portfela).
- Najlepsze dni uciekają, gdy próbujemy „wyczuć dołek”.
- Z danych JPMorgan wynika, że w latach 2004–2023 aż 7 z 10 najlepszych dni na rynku nastąpiło w ciągu dwóch tygodni od 10 najgorszych dni.
Kryptowaluty, do których zaliczany jest Bitcoin, również stanowią bardzo popularną metodę inwestowania kapitału w okresach kryzysu. Złoto i inne metale szlachetne, takie jak srebro czy platyna, często kupowane są przez inwestorów w czasach niepewności gospodarczej. W miarę narastania presji inflacyjnej i włączania się banków centralnych w środki stymulacji monetarnej inwestorzy często uciekają się do złota jako zabezpieczenia przed inflacją. W przesłanym do CNBC komentarzu tłumaczyła, że „nie jesteśmy teraz w recesji wbrew historycznemu sygnałowi z mojego wskaźnika. Nie ma pewności oczywiście, że recesji nie będzie, ale wciąż istnieje znaczny zakres, by temu przeciwdziałać, obniżając stopy procentowe”.
Ryzyko opuszczenia giełdy w takim momencie jest po prostu niesamowicie drogie. Jeśli upatrzone akcje “są na promocji” -30% czy -50%, może to być doskonała okazja, by nabyć je taniej, o ile wierzymy, że ich wartość docelowa jest znacznie wyższa. Wbrew swej złej renomie, październik okazał się niezwykle udany na rynkach akcji. Inwestowanie jest ryzykowne i możesz stracić część lub całość zainwestowanego kapitału. Podane informacje służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym i nie stanowią żadnego rodzaju porady finansowej ani rekomendacji inwestycyjnej.
Głównym wydarzeniem z perspektywy polskiego rynku była dzisiejsza decyzja o wysokości stóp procentowych. Warto zdecydować się głównie na nieruchomości mieszkalne, które są zwykle bardziej odporne na okresy pogorszenia koniunktury gospodarczej. Ponadto nieruchomości na wynajem mogą zapewnić inwestorom stały strumień dochodów i potencjalny wzrost wartości kapitału w czasie. W poniedziałek płonąć zaczął cały las, po tym, jak do gry włączył się japoński Bank Centralny, podnosząc znajdujące na absurdalnie niskim poziomie japońskie stopy procentowe. Ta od dawna oczekiwania i, wydawałaby się, dość lokalna decyzja załamała giełdę w Tokio, dobijając pozostałe rynki na całym świecie. W efekcie ciągu pierwszych trzech dni sierpnia japoński Nikkei stracił 19 proc., amerykański NASDAQ 7,6 proc., WIG20 8,2 proc.
Kupuj gdy krew się leje i automatyczny portfel wybrał spółki na wrzesień
Jak dotąd automat radził sobie lepiej od indeksu, ale po sierpniu na prowadzenie wysuwa się 500 największych spółek USA. Przewaga jest niewielka, 8,24% (portfel) vs 8,85% (SPX). To ciekawy moment i z dużym zaciekawieniem będę obserwował wyścig we wrześniu, gdzie rynek spodziewa się korekty.
Wrzesień to miesiąc, który w kalendarzu giełdowym ma opinię pechowego – statystyki historyczne nie są dla niego łaskawe ani na GPW, ani na Wall Street. Od 2020 roku każdy wrzesień kończył się spadkami na S&P 500, a i na WIG-u częściej widzimy czerwone słupki niż zielone. Tego nie wiem, ale wiem jedno – rynek nie nagradza czekania na idealny moment. Dlatego w tym wydaniu newslettera przyglądam się strategii „po prostu kupuj”, pokazuję moje podejście do gotówki oraz dzielę się kilkoma ciekawymi obserwacjami z automatycznego portfela.
Jednak dane z indeksu menedżerów logistyki dla przemysłu były bardzo słabe, ale przemysł Stanach Zjednoczonych to jest może 3 proc. To są usługi, w związku z tym, też nie przesadzajmy. Dane z amerykańskiego rynku pracy były słabe, to prawda, ale wpłynęło na to bardzo wiele czynników, nawet wydarzenia klimatyczne związane z huraganami. To, co dzisiaj widzimy, to jest przesada, to jest panika i wcale się nie zdziwię, jeżeli się okaże, to będzie jakaś tam okazja, choćby krótkoterminowa, do kupna. Ja w dalszym ciągu uważam, że w III kwartale zacznie się korekta.
Dlatego najważniejszy krok to jak najwcześniej zacząć inwestować i dać swoim inwestycjom czas rosnąć. Ciechoński stoi na straży bliskiego mi osobiście podejścia, że zwłaszcza przy aktualnym, zwariowanym rynku, najlepszym podejściem jest długoterminowe inwestowanie. Im dłuższy horyzont naszej inwestycji tym mniejsze znaczenie ma czy zacznie w najlepszym czy najgorszym okresie w danym roku.
Do portfela w sierpniu trafiła spółka Duolingo, która jak dobrze pamiętam 1-2 dni później publikowała raport i zaczęła naprawdę wysoko, bo chwilami było tam ponad 20% zysku. Ostatecznie jest na trzynastoprocentowym minusie, ale model uznał, że dostawca popularnej aplikacji do nauki języków (i nie tylko) dalej jest godny inwestycji. Sporo wzmianek na X odnośnie spółki, że jest “ekstremalnie tanio”. Wg Nicka Maggiulliego w inwestowaniu największym błędem jest czekanie na idealny moment. Rynek rzadko oferuje spektakularne dołki, a nawet jeśli się pojawiają, to ich trafne wyłapanie graniczy z cudem.
Kongres IMPULS w Augustowie skupi uwagę na rynku pracy Suwalszczyzny
Rzeczywiście, chwilami Nikkei 225 tracił nawet powyżej 13 proc. Japoński indeks wyglądał rzeczywiście absolutnie dramatycznie. Powodem podstawowym jest potężne umocnienie jena, dlatego że jen w ciągu miesiąca ze 162 jenów za dolara spadł do 143, czyli około ropa wraca dolar amerykański vs jen i euro 12 proc.
Rzecznik spółki Krzysztof Moczulski zaznaczył, że LOT nie korzysta z irańskiej przestrzeni powietrznej w rejsach tranzytowych do Azji. Podkreślił, że stanowi to zagrożenie dla istnienia państwa izraelskiego. Izrael rozpoczął nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Według irańskich mediów i urzędników operacja była wymierzona m.in. W kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części Iranu oraz obiekt w Parczin, gdzie, w ocenie ekspertów, prowadzone są badania nad bronią jądrową.
Nie, to raczej korzystanie z okazji, by pokazać i omówić kilka popularnych strategii inwestycyjnych, które jednak w obliczu dużych emocji czasem nie przychodzą nam do głowy. Równocześnie wczoraj S&P 500 rosnąc trzecią sesję z rzędu (+1,23 proc.) przełamał opadającą linię oporu poprowadzoną przez szczyty tego indeksu z początku stycznia, początku lutego i początku marca. To największy tego 3-sesyjny wzrost tego indeksu od początku listopada 2020. Dziś rano kontrakty na amerykańskie indeksy spadały o mniej więcej o 0,5 proc. Reakcja rynku na słaby raport o zatrudnieniu za lipiec wzbudziła obawy, że Rezerwa Federalna popełniła błąd, utrzymując stopy procentowe na najwyższym poziomie od 23 lat. Boją się, że FED faktycznie coś przegapił i ten błąd może doprowadzić nas do recesji.
